29 gru 2015

Krakowski smog czy smok?

Witam! Jakimś cudem dowiedziałam się, że dziś jest poniedziałek, a nie jak myślałam wcześniej sobota. No więc czas na posta!
Dni świąteczne minęły baaardzo szybko. Podobnie jak cały rok 2015, który ma to do siebie, że mija błyskawicznie- przynajmniej dla mnie. Mowa dzisiaj jednak o smoku...
Jak pisałam wcześniej przed świętami wyruszyłam wraz z Kajciem do Krakowa. Nie pamiętam czy już o tym wspominałam, ale sam pomysł na wyjazd powstał ze względu na chęć uczczenia?, a może wynagrodzenia? 2 lat naszej znajomości. Pierwszego dnia oczywiście jechaliśmy pociągiem z Inowrocławia do Krakowa, o 13 byliśmy na miejscu i udaliśmy się na obiad do Bobby Burgera. Później pochodziliśmy po Rynku, odpoczęliśmy chwilę i przyszedł czas na niespodzianki. Mimo tego, że stwierdziliśmy, że sam wyjazd będzie prezentem, oboje dodaliśmy coś więcej. Ja dałam Kajetanowi w prezencie portfel, a on mi bilet do Teatru. I tego samego wieczoru pojechaliśmy na spektakl ,,Romanca" - czyli Sposób na kobietę. Oczywiście moglibyście się zastanawiać skąd eleganckie ubrania na zwyczajnym wyjeździe, bo takie rzeczywiście wypada włożyć- otóż Kajetan był w spisku z moją mamą i ona dała mu wszystko co potrzeba.
A sam występ był wspaniały! Chcielibyście zobaczyć minę aktora, który odgrywa swoją rolę, gdy nagle ktoś z widowni krzyczy, że gra beznadziejnie. Dla mnie zdziwienie, aktor schodzi ze sceny wyprasza mężczyznę i mówi, że nie jest w stanie już grać. Widownia jest w szoku, gdy nagle wraca pan wyrzucony, wchodzi na scenę i okazuje się on także aktorem. Genialne! Bardzo dobra komedia w roli głównej z Magdaleną Walach, Marcelem Wiercichowskim i Pawłem Okraską. A po przedstawieniu sen i pobudka o 3 nad ranem. Czyli 2 dzień i wyjazd do Zakopanego. Na miejscu byliśmy po 6, przed czasem. Wszystko było zamknięte, oprócz McDonalda, którego tak szalenie uwielbiam... No, ale tam zjedliśmy coś, niby śniadanie, a w tym czasie  powoli otwierały się sklepy na Krupówkach. Ku mojemu zaskoczeniu budowana tam jest nawet Galeria. Dla mnie to trochę smutne, gdyż uważam, że do niektórych miejsc nie powinna dochodzić globalizacja, bo tracą po prostu swój urok i niepowtarzalność. No ale... niedługo może galerie zaczną budować na plaży? albo na molo w Sopocie? Who knows... Swoją drogą, gdy mówiłam o tym koleżance przez telefon, ona zaznała wtedy olśnienia. Powiedziała coś typu - a my w klasie się śmieliśmy z dziewczyny, która zapytana o Krupówki, powiedziała, że jest to chyba galeria handlowa... Zdecydowanie należy przeprosić koleżankę!
Ale bez przynudzania... Pochodziliśmy sobie po mieście, zrobiliśmy zdjęcia, wjechaliśmy na Gubałówkę, zjedliśmy obiad i wróciliśmy do hotelu w Krakowie. 3 dnia pojechaliśmy na Kopiec Kościuszki, zdobyliśmy go, następnie odwiedziliśmy dzielnicę Kazimierz. Bo czym byłby wypad do Krakowa bez spróbowania zapiekanek w tym rejonie? I tak dzień minął, a wieczorem już spakowani wyjechaliśmy do Torunia. Około 3 każdy z nas był już w swoim domku. Kilka godzin snu i oczywiście Wigilia, a potem jakieś tam chwile, trochę pooglądanych filmów i już poniedziałek... A w sumie wtorek, godzina 00:35...
Ale, żeby tekst pasował do tematu- smogu nie zastałam. Przynajmniej w tramwajach wyświetlany był stan powietrza, który wskazywał na "Dobry". Smoka za to poznałam, a raczej przypomniałam sobie jego wygląd zapamiętany 9 lat temu podczas wycieczki szkolnej.
Cały Kraków oczywiście klimatyczny, świecący i bardzo ciepły... (+13 stopni)
A jak tam po świętach?
























2 komentarze:

  1. Jaki ładny świąteczny Kraków! Dawno nie byłam w tym mieście, chyba z rok temu... Super, że wyjazd się udał - gratuluję dwóch lat znajomości - i że smog/k nie popsuł Wam wyjazdu :) Zakopane mało zimowe, ale i tak chętnie pochodziłabym po górach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ale kilka dni po naszym wyjeździe spadł śnieg, także zima nadchodzi :)

      Usuń