może nie do końca spontaniczny..
Wycieczka zagraniczna była celem postawionym przeze mnie i Kajcia w te wakacje. Długo szukaliśmy po biurach i internecie atrakcyjnych ofert, które były niedostępne po paru minutach. Aż do poniedziałku, 11 sierpnia. Wieczorem przeglądałam ciekawe oferty last minute do Grecji. I znalazłam wymarzoną. Był jednak pewien problem. Wylot miał odbyć się we wtorek po godzinie 9 z Wrocławia. Dojazd pociągiem z mojego miasta zajmuje ponad 3 godziny, patrząc wtedy na zegarek była 22. Teoretycznie można dać radę spakować się i pójść na najszybszy pociąg. Tak i zaryzykowałam. Około północy odjechaliśmy z dworca pkp. Podróż jednak trwała ponad 5h. Nad ranem ledwo żywi zmieniliśmy transport na autobus, aby dojechać na lotnisko. A tam odprawa, podpisanie umowy z biurem i początek przygody.
Kierunek? -Korfu, wyspa oddalona 2 godziny lotu z Polski.
Szczęśliwi i podekscytowani dotarliśmy na miejsce o godz.13 czasu greckiego.
Pierwszy dzień na naszej rajskiej wyspie minął dość szybko. Pierwsze moje spostrzeżenia- morze, a raczej bardzo ciepła w nim woda. Nie da się porównać Bałtyku w którym ja osobiście kąpałam się w maksymalnie 20 stopniach z wodą morza Jońskiego sięgającą 29 stopni. Nie wspominając o jej kolorze...
Pogoda była początkowo podobna do tej w Polsce. Raz zdarzył się popołudniowy deszczyk, który nie zakłócił jednak późniejszego plażowania.
Postanowiłam w tym poście przybliżyć moje odczucia z wyjazdu na Korfu, w kolejnym wpisie zaś zdać dość krótkie 'sprawozdanie' z wycieczki do Albani.
Wyspa
Leży nad Morzem Jońskim
Górzysta, zamieszkała przez ponad 100 tys. osób
"Najbardziej włoska z greckich wysp"
Na ulicach rosną winogrona, cytryny;
znana jak cała Grecja z osiołków oraz żółwi
Coś o hotelu
7 dni na wyspie spędziliśmy w hotelu Gelina w miejscowości Acharavi, który spełnił nasze oczekiwania. Jest to cały kompleks z własnym aquaparkiem, kortami tenisowymi, basenami, mini zoo i restauracjami, a nawet kościołem. Uważam, że spełnia wymagania, na pewno na 4 gwiazdki, a może i nawet na swoją 5-teczkę.
Wiele znajomych, którzy wcześniej jeździlli na wycieczki zagraniczne z biurem podróży, mówiło mi, że jeśli wybiera się wakacje w Europie, to w hotelach 4 gwiazdkowych. Zaś w Turcji, Tunezji czy Egipcie wystarczą 3, żeby mieszkać na dobrym poziomie. Myślałam, że to nie co przesadzone stwierdzenie. Będąc jednak na greckiej wyspie uświadomiłam sobie jak wyglądają hotele 3 gwiazdkowe- malutkie, najczęściej daleko od plaży, z jednym basenem, dość kameralne. Myślę, że w Polsce zasługiwałyby maksymalnie na 2 gwiazdki. Choć zdarza się, że gwiazdka, gwiazdce nierówna...
Ja na pewno polecam ''mój" hotel
Jedzenie
Jako, że były to pierwsze nasze wakacje poza krajem, wybraliśmy wariant all inclusive. Co do jedzenia, nie mam zarzutów. Na terenie hotelu znajdowały się 3 restauracje:
-włoska (pizza, makarony)
-miszmasz (dania europejskie+ typowe greckie)
-grill (kebab i inne dania z grilla)
Naprawdę bardzo dobrze można było się najeść, wg mnie szczególnie w tej pierwszej. Pizza wygrywa!
Oczywiście też zawsze serwowano owoce, lody, desery głównie greckie, za którymi nie przepadam.
Blisko hotelu znajdowały się także knajpki, restauracje, w których można było zjeść typowe fast foody za kilka euro.
Znalazł się i w Acharavi supermarket, w którym kupiliśmy trochę smakołyków regionalnych czy przekąsek i napojów wielkich koncernów, których smaków nie ma u nas w kraju.
Plan dnia
Każdego dnia odwiedzaliśmy plażę, oddaloną jakieś 5 minut od naszego pokoju. Spędzaliśmy tam kilka godzin oczywiście z przerwami na jedzenie. Codziennie także testowaliśmy różne baseny lub aquapark.
Jednego dnia wybraliśmy się do centrum wyspy- Korfu.
Miasto to jest zamieszkiwane przed około 35 tys. ludzi. Znajduję się tam port, lotnisko, muzeum i główny rynek. Oddalone jest od Acharavi ok. 35 km, jednak jazda busem zajmuje godzinę, a nawet dwie. Jest to spowodowane wysokością i stanem dróg. Nasze miasteczko było położone na północy wyspy, ok. 800-900 m n.p.m. Widoki z autobusu przecudne! Ale aż strach jechać z Grekiem, który nigdy nie zwalnia, co chwila trąbi na inne pojazdy, a stan drogi zostawia wiele do życzenia.
W Korfu spędziliśmy kilka godzin. Porobiliśmy zdjęcia, popływaliśmy, zjedliśmy obiad.
Tam dla odmiany plaża była zupełnie żwirowa, a woda zaś, jeszcze czystsza.
Na obiad zjedliśmy danie typowe dla tej wyspy- Pastitsadę, czyli makaron z sosem i mięsem.
Wieczorem wróciliśmy do naszego hotelu. Niestety jazda powrotna cały czas pod górkę, w pełnym autobusie, na stojąco.
Wycieczki fakultatywne
Uważam, że będąc jedynie tydzień na wakacjach, można pojechać tylko na 1 wycieczkę. My wybraliśmy rejs do Albani, oddalonej jedynie 3 km od najbardziej wysuniętego punktu wyspy.
Do wyboru były także 2 inne wycieczki;
-po całej wyspie
-po pobliskich wyspach.
Pierwszą zafundowaliśmy sobie na 'własną rękę'
Nie do końca jednak, gdyż zostało na Korfu, kilka miejsc, których aż żal nie zobaczyć, ale... czas naglił.
Na pewno podczas dłuższego pobytu warto udać się przynajmniej do pałacu Księżniczki Sisi, czy na podobno najpiękniejszą plażę- Paleokastritsa. No i oczywiście do cenrtum Korfu.
Spostrzeżenia
Mnie osobiście zdziwiło, a na pewno zwróciło uwagę kilka faktów:
-swoboda Greków- ludzie na wyspie zostawiali otwarte auta, czy rowery bez przyczepienia.
Kasjerzy śpiewali piosenki, żywo dyskutowali z klientami
-słaba znajomość języka angielskiego- niektórzy nie byli w stanie nawet powiedzieć zwyczajnego 'sorry'
jedyny sposób dogadania się to 'na migi', dziwne jak na naród czerpiący duże zyski z turystyki
-zakaz wyrzucania papieru toaletowego do toalety- może dziwne, ale w Polsce czy innych państwach Europejskich nie zauważyłam takiego zakazu
Niżej kilka zdjęć dla zobrazowania naszego wyjazdu
plaża w centrum wyspy
Pastitsada
To nic innego jak żółwiki, było ich mnóstwo w rowie
Miłego weekendu!
Wspaniałe wspomnienia i historia z wyjazdem na drugi dzień :D Nie wiem, czy byłabym w stanie być taka spontaniczna i pojechać np. do Grecji, czy jednak wolałabym już wcześniej coś zakupić i na to zaczekać. W sumie to i tak i tak dobrze, bo ja w Grecji nigdy nie byłam, więc i tak byłoby warto. Wspaniałe zdjęcia, widać że wypoczęliście. Przydałyby mi się takie wakacje :) Może w przyszłym roku coś wykombinuję, bo ten niestety będzie dość skromny w podróże i nowe miejsca. Chętnie zobaczę Twoje greckie kartki. Na Korfu chyba była kiedyś moja kuzynka i bardzo była zadowolona z tej wyprawy :)
OdpowiedzUsuń