Znowu doszło mi tu trochę zaległości. Nie pisałam, ponieważ powierzyłam mój blog w opiece Pati, która zmieniła 'nieco' wygląd, za co jej bardzo dziękuję! Później wykorzystywałam pogodę jak tylko się dało. Raz w Przyjezierzu, rowerek, gdy było troszkę chłodniej, w niedzielę byłam z Kajciem w Toruniu, a wczoraj rodzinnie na rybach ;)
W Toruniu z rana ruszyliśmy na lody do Lenkiewicza, żeby oczywiście uniknąć długiego stania w kolejce. Lody genialne! Ja wzięłam sobie jagodowe i piernikowe, Kajtek o smaku krówki i... nie pamiętam. Wiadomo, że moje były i tak lepsze ;) Później sobie chodziliśmy po mieście, żeby trochę zgłodnieć (co było trudne po tych wielkich porcjach lodów) i udać się do mojego kochanego 'Manekina' Tam zjedliśmy naleśniki z shoarmą i wróciliśmy do domu.
A to pocztówki, które wysłałam do Czech i Malezji w ramach wymiany SWAP. (Powoli się znów wkręcam w wymiany)
Wczoraj pogoda nie dopisywała, mimo to pojechaliśmy na ryby. Rodzinnie- ja, dziadek i Miłosz. Udało im się mnie namówić. Wprawdzie więcej robiłam zdjęć niż łowiłam, no ale... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz