Wreszcie przyszedł czas by opisać czerwcowy wypad do przepięknej węgierskiej stolicy!
Moim zdaniem Budapeszt jest jednym z piękniejszych miast, które widziałam dotychczas. Na tę opinię nakłada się wiele wrażeń. Przede wszystkich miasto przywitało mnie piękną pogodą, która rzecz jasna plusuje w odbiorze. Na miejsce dotarliśmy około 6 godziny, zakupiliśmy bilet jednodniowy i ruszyliśmy w miasto z bagażami, bo przecież doba hotelowa o 14... Pierwszy pomysł- jedziemy zrobić zdjęcie parlamentu póki nie będzie tłumów. I nie było, to fakt, ale przywitało nas słoneczko górujące centralnie nad budowlą, które uniemożliwiło zrobienie satysfakcjonujących nas zdjęć. Czas więc znaleźć sklep, piekarnię, cokolwiek byleby dawali jedzenie! Rozczarowaliśmy się dość szybko, mijając witryny z godzinami otwarcia, w których ostatni dzień tygodnia nie ma godzin.... tzn. 'vasárnap- zárva' (niedziela- zamknięte). Czyli jedyne co mamy to bilet- więc czas udać się do Pesztu i tam poszukać jedzenia. I tak też się stało, wysiedliśmy na stacji Korwin, a tam galeria otwarta od 9 i jesteśmy uratowani!
Co warto zobaczyć w Budapeszcie?
Przede wszystkim warto jeździć, metrem, trolejbusami, autobusami- w środkach transportu czuć urok miasta...
Bilet na cały dzień podróżowania wszystkimi środkami kosztuje 1650 HUF (ok. 23 zł)
1. Linia Metra M1- druga najstarsza linia metra na świecie. Czuć klimat, czuć też niemiłe zapachy, ale jest bardzo urocza!
2. Parlament- piękna, potężna budowla, jak w środku? Nie mam pojęcia, nie lubię zwiedzać muzeów itp. dlatego ograniczyłam się do zrobienia zdjęć z zewnątrz
4. Buty nad Dunajem- wyjątkowy, Pomnik Pamięci Ofiar Holokaustu... tych, którzy przed śmiercią zostawili jedynie nad brzegiem rzeki swoje buty, a ich ciała po rozstrzelaniu trafiły do wody; kilkadziesiąt par prawdziwych rozmiarów, odlanych z żelaza butów
5. Plac Bohaterów- po prostu lubię takie miejsca, może dlatego, że kojarzą mi się z Paryżem..